Piramida zabaw

Zanim opiszę jeszcze inne aspekty z tej początkowej fazy chciałbym się z wami podzielić naszym zabawkowym odkryciem.

Prawdopodobnie pojawienie się dziecka w domu wygenerowało u Was (u nas tak) znacznie większą ilość sprzątania. Ciocia przyniosła misia, babcia, grzechotkę, dziadek wiaderko i łopatkę...wymieniam tylko te najprostsze, które z całą pewnością "walają" się po mieszkaniu a dziecko wykazuje w sumie niewielkie zainteresowanie, bo ile można trzymać w rączce kawałek plastiku.

Nie pamiętam jaka była okazja, ale jakaś była na pewno, kiedy w naszym domu pojawiła się piramida zabaw. Na początku myśleliśmy, że może Zosia się zainteresuje, ale nasz optymizm był raczej umiarkowany, chociaż były pewne przesłanki, że zabawka może się spodobać - zauważyliśmy, że nasza córka chętnie bawi się wszelkimi pudełkami i z zaangażowaniem wkłada do nich różne przedmioty lub inne pudełka. Stąd pomysł na piramidę zabaw.



Niestety musicie mi uwierzyć na słowo, ale powiem wam tylko, że piramida okazała się (po drewnianych klockach) najlepszą zabawką. Można się nią bawić na wiele sposobów i nie wymaga instrukcji obsługi, bo dziecko samo znajduje kolejne zastosowania poszczególnych pudełek, które można układać w wieże, wkładać jedno w drugie, stawiać obok siebie, zakładać na "nunie", kręcić na rączce i znacznie więcej, ale naprawdę dziecko znajdzie zastosowanie na pewno. Przy okazji można uczyć się zwierzątek i ich odgłosów (tu pole do popisu dla rodziców ;) )Jeśli zastanawiacie się nad jakimś prezentem na roczek+ to ta zabawka na pewno powinna się znaleźć na liście zakupów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poród domowy

Witajcie po dłuższej przerwie. Może dla wielu z Was nie był to czas stracony, ponieważ mieliście przynajmniej kilka chwil na zapoznanie się ...