Pieluszki wielorazowe czy jednorazowe?

Jak młodzi rodzice stanęliście zapewne przed ścianą, która pozornie tylko wydaje się być łatwa do przejścia. Oczywiście chodzi o pieluszki. Na rynku wybór jest olbrzymi i oprócz uznanych producentów, którzy mimo stosunkowo wysokiej ceny cieszą się dużą popularnością, są także pieluszki wytwarzane pod różnymi markami dla konkretnych "sieciówek". Dla jednych wybór jest oczywisty - dla nas nie był. Dlatego w tym poście napiszę kilka słów o naszej ścieżce podejścia.

Kiedy jeszcze nasza pierwsza córka kołysała się łagodnie w łonie mojej żony postanowiliśmy zacząć przygotowania do tego wielkiego dnia, w którym nasze życie zostanie wywrócone do góry nogami, a małżeńskie łoże trzeba będzie dzielić na troje (tak, nasze dziecko potrzebuje nocnych przytulanek i nie mamy zamiaru na razie tego zabraniać ;) ).

Najlepszą metodą, aby dokonać wyboru był oczywiście internet. W sieci znaleźć można pieluszki posegregowane na różne sposoby - od ceny do jakości. Ważnym źródłem informacji byli także przyjaciele, którzy stosowali i testowali na własnych dzieciach różne pieluchy jednorazowe. My postanowiliśmy nie eksperymentować. Wybraliśmy teoretycznie najlepsze pieluchy firmy P&G i w zasadzie sprawę można by było uznać za zamkniętą, ale pojawiło się w przypadkowo, w wynikach wyszukiwania, to zdjęcie:


Wraz z nim pojawiły się pierwsze przemyślenia, bo w sumie my wyrośliśmy na tetrze i chyba nasi rodzice nie wypominali nam tego dyskomfortu, którym obdarzyliśmy ich w dzieciństwie. Może zatem warto zainteresować się wielorazówkami? Zwłaszcza, że po pierwszym miesiącu stosowania jednorazówek doszedłem do wniosku, że nasz kontener na odpady, który jest odbierany dwa razy w miesiącu jest zdecydowanie za mały. Oprócz tego byle powiew wiatru jest w stanie przewrócić śmietnik a wtedy nasze psy miały całkiem niezłą zabawę przez długie godziny. Klamka zapadła. Wielorazówki.

Podobnie jak w przypadku jednorazówek wybór okazał się bardzo duży z czego nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy. Okazało się, że w naszym kraju jest kilkunastu producentów, a ich produkty różnią się znaczącą między sobą. I znów to samo. Co wybrać?

Postanowiliśmy zastosować kryterium eliminacyjne. Najpierw odpadły "chińczyki". Później pojedyncze napki, później już nie wiem nawet, co. Skończyło się na Mommy Mouse i był to bez wątpienia najlepszy wybór, zwłaszcza, że w rozmowie z właścicielką dowiedzieliśmy się, że produkt powstał z pobudek osobistych i z myślą o dzieciach samej pomysłodawczyni marki. Zdecydowaliśmy się na kilka sztuk próbnych i nie zawiedliśmy się. Pieluszki okazały się strzałem w 10! Estetyczne a jednocześnie wytrzymałe, chłonne i łatwe w obsłudze.



na powyższym zdjęciu przykładowa pieluszka ze strony producenta. Oczywiście kierując się lokalnym patriotyzmem :) kupiliśmy także pieluszkę milovii w łowickie wzory:


Powyższa pieluszka doskonale pasowała do wełniaka, w którym chrzczona była nasza córka. Dla niezdecydowanych dodam jeszcze, że nie należy zrażać się dość wysokim zakupem początkowym. Później nie ponosicie żadnych kosztów poza dezynfektantami i środkami piorącymi, ale gdybyście stosowali jednorazówki, to waszym największym sprzymierzeńcem byłyby zasypki, oliwki i inne specyfiki, które łagodziłyby podrażnienia dziecięcej pupy. Możecie mi wierzyć na słowo - jako ojcu, że nie stosujemy żadnych dodatkowych środków a pupa zawsze była sucha i bez odparzeń!

Z całą pewnością wielorazówka jest doskonałym wyborem dla tych, którzy planują więcej niż jedno dziecko. 

PS. jest jeszcze jedna ważna zaleta. Dziecko szybciej uczy się korzystać z nocnika i toalety. Nasza córka w wieku 1.5 roku zaczęła panować nad swoim pęcherzem i dość szybko podjęła się pierwszych prób załatwiania swoich spraw we właściwym miejscu. :)

więcej - wkrótce :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poród domowy

Witajcie po dłuższej przerwie. Może dla wielu z Was nie był to czas stracony, ponieważ mieliście przynajmniej kilka chwil na zapoznanie się ...