Poród domowy

Witajcie po dłuższej przerwie. Może dla wielu z Was nie był to czas stracony, ponieważ mieliście przynajmniej kilka chwil na zapoznanie się z wcześniejszymi artykułami. Teraz zaczynam...jakby od początku...dlaczego? Od 20 sierpnia jest z nami nasza druga córka, więc mam teraz dwa źródła inspiracji. Zapraszam do regularnego czytania moich wpisów.

Poród domowy?

Jeszcze na początku XX wieku, a prawdopodobnie więcej niż do połowy wspomnianego stulecia, nikogo nie dziwił fakt, że u sąsiadów urodziło się dziecko. W zasadzie w każdej wsi była akuszerka, więc problemów z odebraniem porodu bynajmniej nie było. Ewentualnie szukano "weteryniarza" jak można wywnioskować na podstawie kultowej polskiej komedii "Sami swoi", ale poród w warunkach domowych w XXI wieku? Okazuje się, że jest coraz więcej małżeństw decydujących się na takie zakończenie dziewięciomiesięcznego okresu oczekiwania - my nie planowaliśmy.

Córka urodzona w domu!

Nie uważamy siebie, jako małżeństwo, za jakichś superbohaterów, może nawet niepotrzebnie doszło do tej sytuacji, ale dziś, po miesiącu od urodzenia córki wiem, że warunki domowe są chyba najbardziej optymalne dla nowego życia. Nie ma sterylności - bo i po co? Nie ma nakazów i zakazów. Kobieta doskonale wie jak ma się zachować a jej mąż poradzi sobie bez trudu. Oczywiście nie polecamy i nie zachęcamy, ale cieszymy się, że nasza córka urodziła się w domu. Jeśli będziecie zainteresowani opiszę nasze doświadczenia w osobnym poście.

a tymczasem siadam do maszyny i przygotowuję kolejne posty.

Jaki jest skład pieluszek jednorazowych?

Kiedy spotykam znajomych, którzy w dalszym ciągu nie zdecydowali się na posiadanie dziecka i pytam ich wprost, kiedy wreszcie się przełamią, kiedy zdecydują się na rodzicielstwo, to bardzo często słyszę odpowiedź, że nas jeszcze nie stać na dzieci. Takie stwierdzenie z reguły wywołuje u mnie pewną konsternację, zwłaszcza, kiedy widzę te błyszczące auta, „odpicowane” ogrody i lśniące podłogi. Z drugiej jednak strony wydaje mi się, że może jest to przejaw pewnej dojrzałości, bo skoro ktoś ma takie właśnie podejście do rodzicielstwa, to może niech faktycznie dba o te wszystkie blaszane i plastikowe elementy, którymi z taką lubością się otacza.
„Pieluchy są drogie”
Oczywiście, że pieluchy są  drogie a czy jest coś w dzisiejszym świecie, co jest „tanie”? Kiedy dziś myślę o pieluchach to od razu stają mi przed oczyma regały, które w marketach „spychane” są w coraz dalsze zakątki, na których ceny zaczynają się od kilkudziesięciu złotych. Artykuły pierwszej potrzeby dla dzieci, a takimi bez wątpienia są pieluchy, generują naprawdę spore wydatki i pytania, bo przecież rynek pieluszek jest tak duży, że decydując się na wybór stajemy przed naprawdę trudnym wyborem. Oczywiście większość rodziców myśli wówczas o tej najważniejszej osobie, o dziecku, dla którego pielucha będzie bliska niczym koszula i chciałoby się, żeby nie była to koszula Dejaniry,  a warto zdawać sobie sprawę z tego, że pieluszki jednorazowe charakteryzuje prawdopodobnie znacznie większa liczba wad niż zalet, ale może zacznijmy od początku, bo być może uda nam się wówczas dojść do konkluzji, która sprawi, że zamiast kupować kilka razy w tygodniu plastikowe pieluchy spod stempla wielkich producentów, niektórzy z rodziców zdecydują się na pieluszki wielorazowe – przyjazne dziecku i środowisku.

Pielucha jednorazowa – od ligniny do poliakrylanu sodu
Historia pieluch jednorazowych to już niemal 75 lat udoskonaleń formy, która miała rozwiązać problemy rodziców i przyczynić się do wzrostu liczby dzieci na całym świecie, ponieważ jednorazówki zwiększały komfort rodziców, którzy tym samym mieli mieć więcej czasu…na cokolwiek innego. Prześledźmy zatem w sposób syntetyczny kolejne etapy powstawania i ewolucję pieluchy jednorazowej.

1944 – W Polsce doniosłe chwile, młodzi ludzie giną za wolność w Powstaniu Warszawskim, a w tym samym czasie szwedzka firma PauliStorm, zajmująca się produkcja papieru, opracowuje model pieluchy jednorazowej. Już wtedy można spostrzec, że podstawę produkcji stanowi odpad  z innego zakresu produkcji – celuloza, której w zakładzie papierniczym nie brakowało, została zaszyta wewnątrz majtek wykonanych z froty i gazy. Finał był taki, że celuloza a najprawdopodobniej związki wykorzystywane do jej bielenia, podrażniały delikatną skórę dziecka i projekt został porzucony na tym etapie.

1946: Niestety w innej części świataMarion O’Brien Donovan, mama dwójki dzieci z Connecticut, użyła kawałka bawełnianego materiału, zasłony prysznicowej z tworzywa i z tych materiałów uszyła pokrowiec na pieluszkę zapinaną na agrafki. projekt udoskonalała, zaczęła używać nylonu, a agrafiki zastąpiła napami, w zasadzie można to rozwiązanie określić mianem prototypu otulacza z PUL. Pieluszkę nazwała „Boater”, bo kształtem przypominała łódź. Pielucha być może była efektywna, ale jej produkcja nie została uruchomiona.

1948:  To przełomowa data w historii pieluchy jednorazowej. Doskonale znany w dzisiejszych czasach producent – Procter and Gamble -  wprowadza na rynek pierwszą, produkowaną na masową skalę pieluchę, która powstała dzięki myśli inżynieryjnej Victora Mills’a. Konstrukcję pieluchy tworzyły plastikowe majtki wyłożone syntetycznym jedwabiem.  pierwszą masowo sprzedawaną jednorazową pieluchę w USA – plastikowe majtki wyłożone w środku sztucznym jedwabiem. Stworzył je inżynier chemii Victor Mills, który sam napisał: “A lot of my intentions were applying something that works one place to a different situation.” – Vic Mills

1961: Procter & Gamble prezentuje pieluchy Pampers.

1970: Po niespełna 9 latach od premiery pampersów amerykańskie dzieci wytwarzają  350.000 ton jednorazowych pieluch, które stanowią aż 0,3% sumy odpadów komunalnych.

1980: Do rodzicielstwa dorasta pierwsze pokolenie Amerykanów wychowanych na pampersach – już wtedy amerykańskie dzieci  generują 1,4% odpadów komunalnych uruchamiając i karmiąc tym samym gigantyczną maszynę zwaną konsumpcjonizmem.  

1981: W Polsce jeszcze sznury zapełnione pieluszkami tetrowymi, a za oceanem kolejna innowacja - jednorazowe pieluszki zaczynają być produkowane z zastosowaniem superchłonnych polimerów, dzięki którym wielkość pieluchy zmniejsza się o połowę, co miało uciszyć głosy tych, dla których rosnąca góra odpadów wytwarzanych przez dzieci stała się problematyczna.

1990: Mimo rosnącej w USA świadomości konsumenckiej (7 na 10 amerykanów popiera zakaz stosowania pieluch jednorazowych) hałdy pieluch nie przestają rosnąć a ilość wytwarzanych z tego tytułu odpadów sięga 1,6% wszystkich odpadów komunalnych w USA.

1990/91: Procter & Gamble dopracowuje technologię produkcji pampersów czyniąc je „przyjaznym pupie dziecka” – czyżby producent przyznał, że do tej pory było inaczej?

1999: Rozpoczyna się swoista batalia marketingowa. Producent pampersów łoży potężne środki finansowe i  sponsoruje działania pediatry T. Berrego Brazeltona, twórcę tzw. Skali Brazeltona,która służy ocenie indywidualnych możliwości i zdolności dziecka, których poznanie ma pomóc budowaniu więzi między rodzicami a dzieckiem. Nie jest ona testem badawczym, jest narzędziem pomagającym zdefiniować stany dziecka. Można ją stosować w ciągu 2 miesięcy od urodzenia, także dla wcześniaków urodzonych po 35 tygodniu ciąży oraz dzieci opóźnionych w rozwoju. Działania Procter&Gamble prowadzą do tego, że ten znany w USA pediatra głosi publicznie teorie, żeby rodzice nie rozpoczynali zbyt szybko odpieluchowywania dzieci, co de facto jest w interesie producenta pampersów.

2000: Świat obawia się wirusa Milenijnego, przełomu który może nastąpić ze zmianą wieku, a tymczasem poza tymi obawami nikt zdaje się nie zwracać uwagi na śmierdzący problem, który w USA osiąga 2% wszystkich odpadów komunalnych. Pojawia się jednak pewne światełko w tunelu, powstają bowiem pierwsze biodegradowalne pieluszki na świecie.

2006: Amerykańskie dzieci potrzebują aż 3,6 mln ton pieluch jednorazowych rocznie!

2007: Działania prowadzone przez koncern Pampers w 1999 roku odnoszą sukces. Producent wprowadza pieluchy dla dzieci powyżej 18 kg. Jest to także efekt otyłości u dzieci, która rośnie proporcjonalnie na całym świeci a Polskie dzieci według raportu WHO stanowią we wszystkich rankingach światową czołówkę i aż 14,7%  jedenastolatków cierpi z powodu otyłości!








Przyszłość pieluch jednorazowych

2517?: Jest duże prawdopodobieństwo, że pielucha jednorazowa, którą właśnie wrzucasz do kosza ulegnie biodegradacji, pozostawiając po sobie…w zasadzie nie do końca wiadomo co.

Przytoczone powyżej informacje dotyczą przede wszystkim rynku amerykańskiego, ponieważ znacznie większa świadomość ekologiczna części amerykańskiego społeczeństwa nieustannie prowadziła działania w kierunku wykazania szkodliwości stosowania pieluch jendorazowych. W Polsce nikt podobnych statystyk nie prowadzi, bo nie jest to w interesie producentów i dystrybutorów, którzy każdego dnia zacierają ręce. Warto jednak nadmienić, że również w naszym kraju produkowano jednorazówki. Pojawiły się one w 1965 roku i były wytwarzane z ligniny a dostęp do nich miały wyłącznie prominentne jednostki z wiadomych kręgów.

Jaki jest skład pieluszek jednorazowych?

Mimo nakazu informowania konsumentów o składzie danego produktu, producenci mają swoje sposoby, aby tego nie czynić, bo jak już wspominałem – nie leży to w ich interesie. Na opakowaniach pieluch trudno znaleźć szczegółowe informacje na temat składu produktu, który zakładamy na pupę tych, których kochamy za niewinność i zniewalający uśmiech.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że w pieluchach jednorazowych nie może być „nic szczególnego”, bo co można zmieścić w tak małym produkcie? Można!
Ustawodawstwo nie zobowiązuje producentów do wyszczególniania składu pieluszek na opakowaniach, ale naukowcy i zwolennicy ekologicznego stylu życia regularnie publikują informacje, w których wykazują skład pieluszek jednorazowych, wśród najbardziej szkodliwych związków stosowanych do produkcji pieluch jednorazowych należą:
- Poliakrylan sodu - mogący powodować wystąpienie syndromu szoku toksycznego

- Toluen, etylobenzen i ksylen - Węglowodory aromatyczne są nierozpuszczalnymi w wodzie cieczami (benzen, toluen, ksyleny, etylobenzen, kumen, styren) lub ciałami stałymi (naftalen, antracen, fenantren, fluoren). Spalają się silnie kopcącym płomieniem. Niektóre z nich mają własności toksyczne (benzen) i kancerogenne

- Tributylocyna (TBT), wykryta w tradycyjnych pieluchach jednorazowych przez organizację Greenpeace w 2000r., zatrucia TBT u ludzi manifestowały się zmianami czynnościowymi wątroby, hipoglikemią, cukromoczem i zaburzeniami czynności układu oddechowego, podobnymi do dychawicy oskrzelowej. U zwierząt związki te wywierały działanie immunotoksyczne, neurotoksyczne, hepatotoksyczne, nefrotoksyczne, hematotoksyczne oraz drażniące. Nie wykazano działania mutagennego, genotoksycznego i rakotwórczego tych związków. Natomiast stwierdzono gonadotoksyczne, embriotoksyczne i fetotoksyczne działanie TBT. W pracy omówiono aktualne poglądy na temat mechanizmów toksycznego działania TBT. Istniejące dane wskazują, że TBT stanowią potencjalne zagrożenie dla zdrowia człowieka[i].

- Furan i dioksyny (związki wysoko toksyczne znalezione w 1989r. w celulozie i w powłoczce pieluch jednorazowych)

Oczywiście to tylko niektóre związki, na które można się natknąć w popularnych jednorazówkach. W badaniach Francuskich można znaleźć informacje, że w jednorazówkach znajdują się także metale ciężkie takie jak ołów.

Co powinieneś wiedzieć o o pieluchach jednorazowego użytku?

1.  1     Pieluszki jednorazowe zalegają w środowisku  ponad 500 lat,  „Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz przedstawiony przez Environment Agency, gdzie zakłada się iż czas rozkładu pojedynczej pieluchy będzie trwać 500 lub więcej lat.16 Należy także podkreślić, że ilość dwutlenku węgla produkowana w związku z produkcją, transportem i rozkładem pieluch potrzebnych przez założone wcześniej 2 i pół roku użytkowania ich przez dziecko wynosi 550 kg. Stanowi to ważny element wpływający na powstawanie efektu cieplarnianego”[ii]. stanowią ponad 4% domowych odpadów.

2.       Pieluchy jednorazowe stanowią ponad 4% domowych odpadów.

3.       Każde dziecko zużywa od 4500 do 6500 pieluszek od narodzin do końca okresu pieluchowania, co sprawia, że już 2 letnie dziecko ma na „swoim koncie” wycinkę 4,5 drzewa.

4.       Dziecko piel uchowane z zastosowaniem pieluch jednorazowych może przyczynić się do wytworzenia 2 ton odpadów, na które składają się nie tylko pieluchy, ale także wszelkiego rodzaju opakowania po oliwkach, folie pakowe itp.

5.       Rodzice nie przywiązują wagi do tego, że tzw. twarda zawartość nie powinna być „zwijana” i wyrzucana, ale także w przypadku jednorazówek powinna być usuwana do kanalizacji, co daje szansę na oczyszczenie i neutralizację odpadu, trafiający na składowisko odpad może być źródłem poważnych epidemii w przyszłości.

6.       W zakładach produkujących jednorazówki pracownicy pracują w specjalnej odzieży ochronnej i maskach.

7.       Jednorazówki mogą powodować do przegrzania genitaliów u chłopców, ponieważ temperatura w jednorazówce jest o ok. 1,5 stopnia wyższa niż w wielorazówkach, co prowadzi do zmniejszenia produkcji spermy i może prowadzić do zaburzeń płodności.

8.       Pieluchy jednorazowe zaliczane są  do kategorii odpadów specjalnych. 70 proc. brudnych pieluch zalega na wysypiskach śmieci!

9.       Pieluchy jednorazowe, zapakowane w plastikowe woreczki niwelujące brzydki zapach (kolejna sztuczna substancja) są siedliskiem ponad 100 różnych wirusów i niezliczonych bakterii, które zanieczyszczają glebę.

Czy pieluszki jednorazowe są szkodliwe dla zdrowia?
Wykorzystywany do produkcji warstwy chłonnej żel poliakrylanowy, a więc substancja, prowadząca do przemiany płynu (moczu) w żel/zol może być odpowiedzialna za niektóre problemy zdrowotne dzieci, które dziś są prawie epidemią, a za czasów tetrówek problemu w zasadzie nie było – alergie, bo o nich mowa, mogą być wynikiem stosowania pieluch wielorazowych, zwłaszcza te o charakterze skórnym.  Poliakrylan powoduje także podrażnienia skóry (zaczerwienienie, wysypka, odparzenia), infekcje dróg moczowych, infekcje bakteryjne. Może też przyczyniać się do zespołu wstrząsu toksycznego.
Jest swoistą tajemnica Poliszynela, że  niektóre barwniki wykorzystywane do produkcji pieluch jednorazowych są odpowiedzialne  za uszkodzenia centralnego układu nerwowego. Pieluchy jednorazowego użytku mogą zawierać niskie stężenia dioksyn, produktów ubocznych procesu bielenia, stosowanych w produkcji papieru, w pieluszce pojawiających się pod postacią pulpy w warstwie chłonnej. Dioksyny mogą powodować uszkodzenia wątroby i zaburzenia w pracy układu odpornościowego.
Jest z całą pewnością wiele artykułów, które powinni przeczytać rodzice zanim przed sklepową półką podpiszą ten swoisty „cyrograf” pieluchowy i zrzucanie całej odpowiedzialności na względy finansowe naprawdę nie ma sensu.

Ile kosztują pieluchy jednorazowe?

Koszty związane z rodzicielstwem stały się zapalnikiem dla tego artykuły, dlatego pozwolę sobie na drobną statystykę ekonomiczną.
Koszt jednej paczki pieluch jest różny i zależy głównie od producenta, użytych materiałów i podjętych działań marketingowych. Generalnie średnia cena za 50 sztuk to około 30 zł. Jako że dziecko w jednorazówkach znacznie dłużej ma poczucie suchości, więc nie ma potrzeby, by zmieniać przyzwyczajenia i stąd okres pieluchowania jest dość długo. Przyjmijmy jednak, że opakowań za 30 złotych będziemy musieli kupić około 100, co nam daje 3000 złotych + różne kremy na odparzenia, chusteczko itp. Co zwiększy wydatki do około 3500 tysiąca złotych. Naturalnie jest to wariant dość optymistyczny i pamiętajmy, że dotyczy tylko jednego dziecka.
Co mogą zrobić rodzice?

Podejrzewam, że tym artykułem nie przekonam zbyt wielu osób do wielorazówek, do prania otulczy, wkładów, do stosowania środków dezynfekcyjnych do prania – nawet jeśli napiszę, że nie wiem czym są odparzenia na pupie i jak stosować kremy na takie przypadłości. Może jednak chociaż część rodziców zdecyduje się podjąć trudne, ale świadome wyzwanie i spróbuje na przykład biodegradowalnych pieluch jednorazowych, w których zamiast poliakrylanu sodu używa się skrobi kukurydzianej i nie bielonej chlorem celulozy pozyskiwanej z lasów, w której prowadzona jest zrównoważona gospodarka leśna. Być może niektórzy rodzice pójdą dalej…i zaczną stosować pieluszki wielorazowe z organicznej bawełny lub wiskozy bambusowej. Sprawdźcie, proszę, bo naprawdę warto!
PS.
My na wielorazówki wydaliśmy 2500 złotych i w zupełności nam wystarcza posiadana ilość a najważniejsze jest to, że nasza druga córka także będzie z nich korzystać! Więc chyba się opałaca!



[i] Związki tributylocyny (IV) – substancje szkodliwe dla zdrowia [Tributyltin compounds – the substances noxious to health.] w: Rocz Panstw Zakl Hig 2009, 60(1): 3-11

[ii] Raport The Nappy Alliance, przedłożony w House of Lords Science & Technology, http://www.parliament.uk/documents/lords-committees/science-technology/st1nappyalliance.pdf

Ekologiczne ubrania dla dzieci

Jako rodzice staramy się być dla naszych dzieci wzorem – nie tylko doskonałości i mądrości, ale przede wszystkim jako rodzice powinniśmy być mentorami i nauczycielami, ponieważ przed naszymi dziećmi świat się dopiero otwiera i jeśli od przysłowiowej pieluchy nie zaczniemy to tak naprawdę w przyszłości może się okazać, że wybory naszych, już dużych dzieci, motywowane wzorcami z dzieciństwa wcale nie są dobre, a wręcz cechują się pewną dozą niedoskonałości, która może zaważyć na jakości życia kolejnych pokoleń.

Dlaczego taki patetyczny wstęp? Ponieważ temat także jest poważny. Wprawdzie „nie szata zdobi człowieka”, ale odpowiedni strój, a w zasadzie jego jakość i sposób wykonania mogą przyczynić się w jakimś procencie, może nawet promilu, do poprawy jakości życia nie tylko naszego dziecka, ale pewnej części populacji w ogóle.
Chciałbym dziś napisać wam o ubrankach, które z całą pewnością większość z was kupuje o ile nie ma zapasów „po rodzinie”. Wystarczy pójść do pierwszego lepszego marketu, by wybrać naprawdę ładne, kolorowe ubranka. Wciśnięte między pieluchy Dada, Pampers i inne najpotrzebniejsze produkty. Nawet raz czy dwa skusiłem się na taką koszulkę dla naszej córeczki, bo wydawała mi się po prostu ładna – ot wybory człowieka niedoskonałego. Jaki był efekt zakupu? Przede wszystkim po pierwszym praniu zmienił się rozmiar, pomyślałem – cóż koszulka doskonała, rośnie razem z dzieckiem. Na tym jednak nie koniec. Okazało się, że tu i ówdzie pojawiły się braki w nitkach a w koszulce niewielkie rozstępy i w te „dziurki” córeczka z upodobaniem wkładała paluszki czyniąc je jeszcze większymi – efekt? Śmietnik. Pieniądze wyrzucone do kosza. A przecież można inaczej. Przeszukując sieć trafiłem wreszcie na odzież odpowiednią. Interesowałem się już jakieś 10 lat temu bawełną organiczną, ale wtedy w Polsce prawie takiej  nie było a sprowadzanie z UK nie opłacało się dla 2 czy 3 sztuk bluz (dla mnie oczywiście). Do tematu powróciłem, kiedy na świecie pojawiła się nasza Zosia i ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że odzieży dla dzieci ze znaczkiem „bawełna organiczna” jest całkiem sporo. Wśród marek i producentów, którzy przypadli mi do gustu szczególnie spodobała mi się firma NAF-NAF Organic.




Co to jest bawełna organiczna?


W zasadzie każda bawełna jest organiczna, bo przecież jest to produkt, który powstaje dzięki wzrostowi roślin. Niestety działania niektórych firm zajmujących się produkcją oprysków – takich jak chociażby Roundap i pochodne doprowadziły do tego, że organiczne przestało być ekologiczne a przecież takim powinno być skoro pochodzi z natury, a nie w procesie przetwarzania ropy naftowej, plastikowych butelek itp. Niestety organiczność zaczęła być luksusem, którego trzeba poszukiwać, ale na który w zasadzie wszyscy jesteśmy sobie w stanie pozwolić. Czym jest bawełna organiczna? Tym, czym była od zawsze – bawełną, ale uprawianą bez wykorzystania sztucznych środków ochrony roślin i sztucznych nawozów, w związku z tym w produkcie finalnym nie znajdują się ich pochodne. Innymi słowy bawełna organiczna jest czysta i z całą pewnością nie wywoła podrażnień skóry u Twojego dziecka.




Oczywiście nie są to wszystkie zalety tych włókien. Brak „pędzących” wzrost nawozów sztucznych sprawia, że włókna bawełny wzrastają w tempie, które dyktują prawa przyrody, więc uzyskany z nich materiał odznacza się znacznie lepszymi parametrami wytrzymałościowymi, co mogę Państwu zagwarantować.


Czy kupować dzieciom odzież z bawełny organicznej? Ja nie mam wątpliwości, myślę, że Państwo także powinni spróbować.




Jak zmniejszyć prawdopodobieństwo cukrzycy typu 2?

Jak zmniejszyć prawdopodobieństwo cukrzycy typu 2?

Cukrzyca typu 2 jest chorobą metaboliczną, która może się rozwijać latami nie dając w początkowej fazie objawów, które mogłyby wzbudzić zaniepokojenie chorującej osoby. Cukrzyca typu 2 jest bardzo często wynikiem otyłości, zwłaszcza otyłości brzusznej oraz jako efekt powikłań niektórych chorób metabolicznych, takich jak zespół Cushinga, zespół policystycznych jajników etc. Czy mimo rosnącej fali zachorowań na cukrzycę insulinoniezależną można przezwyciężyć tę chorobę i wrócić do pełni zdrowia?

Wbrew obiegowej opinii cukrzyca typu 2 jest schorzeniem, z którym można skutecznie walczyć – a co najważniejsze można tę walkę wygrać! Najlepszą i najzdrowszą formą walki z cukrzycą typu 2 jest dieta. Spożywanie dużej ilości warzyw, owoców, chudego białka, fasolo, roślin strączkowych oraz pełnoziarnistego pieczywa pomaga nie tylko znacząco zmniejszyć ryzyko rozwoju choroby, ale  w przypadku jej wystąpienia może doprowadzić do cofnięcia objawów.

„Według Światowej Federacji Diabetologicznej, Polska jest wśród dziesięciu krajów, w których odsetek występowania IGT w populacji jest najwyższy. Częste występowanie IGT może przełożyć się na wysoką zapadalność na cukrzycę w przyszłości.

W Polsce leczenie cukrzycy pochłania 9,3% wszystkich publicznych wydatków na opiekę zdrowotną. Roczny koszt leczenia cukrzycy w Polsce to wg różnych badań od 2 do ponad 2,6 mld złotych.”

Przytoczone powyżej informacje każą zastanowić się nad jakością życia przyszłych pokoleń, dla których schorzenia związane z niewłaściwym stylem życia oraz źle zbilansowaną dietą już w obecnej chwili stanowią poważny problem. Brak właściwie przeprowadzanych kampanii społecznych skierowanych do osób młodych może doprowadzić do sytuacji, kiedy to my – Polacy staniemy się światową czołówką w rankingach dotyczących występowania cukrzycy oraz innych chorób związanych z otyłością.

Tłuszcze, czyli mitologia cukrzycy


Tłuszcze były od zawsze uważane za jedną z podstawowych przyczyn występowania cukrzycy typu 2, ale okazuje się że nie spożywanie tłuszczu w ogóle jest problemem, ale spożywanie tłuszczów trans i nasyconych kwasów tłuszczowych. U osób spożywających  jednonienasycone i wielonienasycone kwasy tłuszczowe nawet w dużych ilościach problem cukrzycy w ogóle nie występuje.

Szczególnie bogatym źródłem wielonienasyconych kwasów tłuszczowych są orzechy włoskie, które charakteryzują się ponadto niską zawartością cukru i węglowodanów. Orzechy włoskie są ponadto bogatym źródłem kwasu Omega-3 oraz przeciwutleniaczy. Naukowcy z Harvard School of Public Health przeprowadzili badania, które miały na celu wykazać wpływ spożywania orzechów włoskich na rozwój cukrzycy typu 2. W badaniu uczestniczyło 9893 kobiet w wieku 35-52 i 58.063 kobiet w wieku 52-77. Obserwacje były prowadzone przez okres 10 lat i żadna z kobiet w nim uczestniczących nie chorowała na cukrzycę, choroby układu krążenia ani nowotwory. 

Naukowcy odkryli odwrotną zależność między spożyciem orzechów włoskich a ryzykiem wystąpienia cukrzycy typu 2. U kobiet, które spożywały dwie lub więcej porcji orzechów tygodniowo ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2 było mniejsze o 15 do 21%.  jako element zdrowej diety cukrzycowej doświadczyła 15 do 21 procent mniejsze ryzyko cukrzycy typu 2.



Orzechy włoskie w walce z cukrzycą

Oczywiście jak w większości przypadków nie należy przesadzać z ilością spożywanych orzechów, ponieważ są one produktem wysokokalorycznym i mogą doprowadzić do rozwoju otyłości. Jeśli nie  przepadasz za orzechami włoskimi nie musisz się obawiać, ponieważ naukowcy wykazali, że podobnymi właściwościami charakteryzują się także migdały, pistacje, pekan, orzechy laskowe, orzeszki ziemne, orzechy nerkowca.

Pamiętaj, że z otyłością można skutecznie walczyć – wystarczy kilka niewielkich zmian:

- zmiana stylu życia

- zwiększenie aktywności fizycznej

- zmiana niezdrowych nawyków żywieniowych

- regularne spożywanie posiłków

- unikanie węglowodanów prostych




Źródła:

„Leczenie i koszty cukrzycy w Polsce” raport z badania Desk Research przygotowany dla Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, 30 kwietnia 2007




kalendarzyk menstruacyjny, czyli jak określić dzień owulacji

Kalendarzyk menstruacyjny, czyli jak samodzielnie określić dzień owulacji


Przemiany zachodzące w przyrodzie mają zazwyczaj charakter cykliczny, dlatego wiele z nich można dość precyzyjnie określić lub przewidzieć. Organizm ludzki także podlega swoistej cykliczności, która obejmuje podstawowe funkcje życiowe, takie jak częstotliwość skurczów mięśnia sercowego lub wdechów. Największą jednak cykliczność można zaobserwować w kobiecym organizmie, którego funkcjonowanie w dużej mierze zależy od regularnych zmian hormonalnych. Na podstawie bardzo prostych, prowadzonych systematycznie obserwacji można z dużą precyzją ocenić dzień owulacji. Poniżej prezentujemy w jaki sposób należy prowadzić kalendarzyk menstruacyjny, który można zaliczyć do naturalnych sposobów planowania rodziny.


W odróżnieniu od mężczyzn, u których wytwarzanie plemników (spermatogeneza) zachodzi przez całe życie, kobiety rodzą się z kompletem komórek jajowych, które są przechowywane w jajnikach. Zdaniem szwedzkich naukowców tzw. rezerwa jajnikowa z jaką rodzą się kobiety nie jest wartości stałą i zależy od wielu czynników. U niektórych kobiet wspomniane zasoby jajnikowe kształtują się na poziomie około 2 milionów, u innych natomiast liczba ta może być na poziomie jedynie 35 tysięcy.

Pierwsza owulacja następuje zazwyczaj między 10 a 14 rokiem życia, w tym czasie u większości kobiet ilość komórek jajowych potencjalnie gotowych do zapłodnienia powinna kształtować się na poziomie 300 tysięcy, ale z każdym rokiem wartość ta będzie się zmniejszała. Z wiekiem spada także znacząco prawdopodobieństwo zapłodnienia. Badania wskazują, że kobieta w przedziale wiekowym 25-30 lat uprawiająca seks bez zabezpieczenia w trakcie owulacji ma 30% szansę na zajście w ciążę, ale w przedziale wiekowym 31-35 prawdopodobieństwo to spada do 20%, a po 37. roku życia do 15%.

Podczas owulacji z jajnika uwalniana jest przynajmniej jedna komórka jajowa, która trafia do jajowodu, a następnie za pomocą delikatnych ruchów falistych do macicy, gdzie w przypadku zapłodnienia dochodzi do rozwoju zarodka.

Ponieważ w wyniku badań potwierdzono cykliczność występowania owulacji, dlatego stosunkowo łatwo można określić dzień, w którym dochodzi do uwolnienia komórki jajowej. Poniżej prezentujemy sposób, w jak można z dużym prawdopodobieństwem określić dzień, w którym uprawianie seksu bez zabezpieczeń wiąże się z dużym prawdopodobieństwem zajścia w ciążę.

Na podstawie prostych obliczeń możliwe jest dość precyzyjne określenie dnia wystąpienia owulacji. Przyjmując, że u większości kobiet cykl miesiączkowy trwa 28 dni, wówczas owulacja następuje zwykle w 14 dniu, licząc od pierwszego dnia krwawienia miesiączkowego.
Oczywiście nie u wszystkich kobiet cykl menstruacyjny trwa tyle samo, ponieważ u niektórych cykl może być dłuższy lub krótszy, a wówczas przedstawiony powyżej sposób wyliczenia dnia owulacji mija się z prawdą.
Dlatego przed stosowaniem kalendarzyka menstruacyjnego w ramach naturalnej antykoncepcji, warto przeprowadzić przynajmniej 3-4 miesięczną obserwację, która pozwoli określić długość cyklu. Im dłużej prowadzone będą obserwacje, tym bardziej dokładny będzie wynik.
Jeśli w wyniku obserwacji okaże się, że cykl menstruacyjny jest dłuższy lub krótszy niż 28 dni, wówczas zachodzi duże prawdopodobieństwo, że dzień jajeczkowania następuje najprawdopodobniej 14 dni przed końcem cyklu. Dla przykładu, jeśli cykl trwa 37 dni, wówczas istnieje duża szansa, że owulacja zachodzi 23 dnia cyklu, a jeśli kobieta ma cykl 22 dniowy, wówczas jajeczkowanie przypadnie na ósmy dzień cyklu.

Przedstawiony powyżej schemat wyliczania dnia owulacji można znaleźć w większości podręczników, poradników oraz encyklopedii, ale opublikowane w 2000 rok badania podważają tę metodę. Według naukowców owulacja może nastąpić nawet w siódmym lub dwudziestym piątym dniu cyklu. Ponadto uważa się, że okres  wysokiego prawdopodobieństwa zajścia w ciąże nie przypada jedynie na dzień owulacji, ale obejmuje także trzy dni przed owulacją oraz najwyżej dwa dni po niej. Skłonienie się ku takiej tezie związane jest ze zdolnością plemników do przetrwania w środowisku śluzu znajdującego się w szyjce macicy (72 godzin) a komórka jajowa może zostać zapłodniona w ciągu zaledwie 24 godzin. Prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest wobec tego największe , jeśli współżycie rozpocznie się dwa dni przed przewidywaną owulacją (w przypadku, gdyby do owulacji doszło wcześniej) i powinno być kontynuowane przez kolejne cztery dni (gdyby owulacja z jakichś powodów się opóźniła).   

Jeśli zależy nam na zapłodnieniu należy wystrzegać się codziennych stosunków płciowych, ponieważ zbyt częste ejakulacje mogą na tyle zmniejszyć ilość plemników znajdujących się w spermie, że zapłodnienie okaże się niemożliwe.

Należy zdawać sobie sprawę z tego, że określenie dnia owulacji może być znacznie trudniejsze, a nawet niemożliwe u kobiet, u których miesiączkowanie ma przebieg nieregularny. W takich przypadkach stosunki płciowe 2-3 razy w tygodniu powinny zwiększyć prawdopodobieństwo zapłodnienia.

Ciekawostka

W Internecie można znaleźć kilka aplikacji przeznaczonych dla telefonów z systemem android, które po zainstalowaniu pozwalają na prowadzenie kalendarzyka menstruacyjnego. Korzystając z takich aplikacji można w łatwy sposób odnotować plamienia miesiączkowe, przebieg miesiączki oraz dzień owulacji. Po spersonalizowaniu oprogramowania użytkowniczka będzie informowana o wystąpieniu okresu oraz owulacji na trzy dni przed ich wystąpieniem.


Choroby układu moczowego u dzieci

Dzisiejszy wpis jest nieco poważniejszy, tym bardziej, że infekcje i choroby układu moczowego u dzieci zdarzają się naprawdę często, a sprzyjają im przede wszystkim pieluszki jednorazowe, które noszone przez wiele godzin na pupach dzieci i niemowląt stają się prawdziwą wylęgarnią dla wszelkiego rodzaju bakterii. Mam nadzieję, że poniższy artykuł zachęci rodziców do wprowadzenia dobrej praktyki higienicznej.




Choroby układu moczowego występują we wszystkich grupach wiekowych populacji dziecięcej. Niestety pierwsze objawy rozwijającej choroby są często bagatelizowane przez opiekunów lub przebieg choroby jest na tyle swoisty, że nie sposób bez specjalistycznych badań wskazać źródła objawów. Niewłaściwy sposób leczenia chorób układu moczowego sprawia, że schorzenia mają charakter nawracający. Między innymi dlatego tak ważna jest w przypadku dzieci prawidłowa diagnostyka i efektywne leczenie wszystkich epizodów chorobowych dotyczących układu moczowego.

Budowa układu moczowego

W skład układu moczowego człowieka wchodzi para nerek oraz drogi wyprowadzające mocz, które tworzy arteria składająca się z miedniczek nerkowych, moczowodów, pęcherza moczowego oraz cewki moczowej.
U noworodka długość nerki wynosi około 5 cm, a u osoby dorosłej 12 cm. Od strony przyśrodkowej z nerek uchodzi miedniczka nerkowa przechodząca w moczowód oraz żyła nerkowa a dochodzi tętnica nerkowa, a wnika tętnica nerkowa (najczęściej pojedyncza) i nerwy.
Podstawową funkcję morfologiczno-czynnościową spełniają w nerce nefrony i kanaliki nerkowe, których liczba sięga około 1,5 miliona. Pojedynczy nefron, będący jednostką anatomiczną i funkcjonalną nerki składa się z ciałka nerkowego i kanalika. Ciałko nerkowe zbudowane jest z kłębuszka naczyń włosowatych utworzonego przez sieć dziwną, który otoczony jest przez torebkę kłębuszka, zwaną torebką Bowmana, do którego trafia mocz pierwotny . Nerki człowieka filtrują w ciągu doby około 150-180 litrów moczu pierwotnego, a więc w tym czasie całe osocze jest przefiltrowane około 40 razy. Mocz pierwotny jest płynem izotonicznym w stosunku do osocza, ponieważ ich ciśnienia osmotyczne są jednakowe (odpowiadają stężeniu 0,9% roztworu NaCl).
Kolejna faza filtrowania moczu pierwotnego odbywa się w kanalikach nefron i ma charakter aktywny oraz bierny.
Na zasadzie aktywnego transportu resorbowane są z moczu pierwotnego do osocza aminokwasy, glukoza, kreatyna, kwas askorbinowy, ciała ketonowe, Na+, K+, PO43-, a biernie, czyli zgodnie z gradientem chemicznym – woda, mocznik, kreatynina, Cl-, HCO3- i niektóre inne substancje.
W kanalikach krętych I rzędu w całości wchłaniane są: aminokwasy, glukoza oraz inne składniki potrzebne organizmowi, np. Ca2+, Mg2+, prawie cały K+, a także 75% wody, Na+, Cl-. Wchłanianie to określane jest mianem resorpcji zwrotnej obowiązkowej. W pętli Henlego wchłaniana jest woda i Na+, co prowadzi do zagęszczenia moczu oraz zwiększa jego zakwaszenie.
Nerki unaczynione są przez tętnice nerkowe odchodzące od aorty brzusznej. Przez nerki przepływa w ciągu minuty około 1200 ml krwi, co stanowi 1/4 krwi pompowanej w tym samym czasie przez serce. Przepływ krwi przez nerki jest niezbędny dla ich prawidłowego funkcjonowania. Drogi wyprowadzające mocz tworzą kielichy nerkowe (mniejszy i większy), miedniczka nerkowa, moczowód, pęcherz moczowy oraz cewka moczowa.

Funkcja nerek

Nerki spełniają w organizmie człowieka bardzo ważne funkcje a ich rola nie sprowadza się wyłącznie do produkcji moczu. Poza wydalaniem ubocznych produktów przemiany materii nerki odpowiedzialne są między innymi za regulację procesów związanych z gospodarką wodno-elektorolitową, utrzymują równowagę kwasowo-zasadową, produkują hormony, które mają wpływ na ciśnienie krwi (Renina) i wytwarzanie krwinek czerwonych (Erytropoetyna) oraz metabolizm witaminy D3.

Objawy chorób nerek

Choroby nerek bardzo często rozwijają się bezobjawowo lub ze skąpymi objawami. Z diagnostycznego punktu widzenia jest to poważny problem, ponieważ często rozpoznanie choroby  następuje w zaawansowanym jej stadium. Bardzo ważną rolę w diagnostyce odgrywa pielęgniarka dyżurująca przy pacjencie, ponieważ jej obserwacje mogą się stać podstawą do ustalenia faktycznego źródła choroby.

Niepokojące objawy, które mogą świadczyć o chorobie nerek

  • obrzęki wokół oczu, opuchlizna rąk, stóp, kostek;
  • pieczenie i bolesność w trakcie oddawania moczu;
  • częstomocz, oddawanie moczu w nocy lub skąpomocz;
  • ciemno podbarwiony, krwisty mocz;
  • mętny mocz o ostrej woni przypominającej zapach amoniaku;
  • pojawienie się „pienienia w moczu”;
  • bolesność poniżej żeber nasilająca się podczas ruchu;
  • podwyższone ciśnienie krwi;
  • nadpobudliwość lub apatia;
  • senność;
  • bladość;
  • łuszczenie się skóry;
  • bóle głowy;
  • gorączka;
  • wymioty;
  • niesmak i zapach amoniaku w ustach.

Powyższe objawy stanowią wskazanie do wizyty u nefrologa w celu przeprowadzenia specjalistycznych badań, takich jak:
  • wyniki USG jamy brzusznej
  • analizę laboratoryjną: kreatyninę, badanie ogólne moczu, morfologię, jonogram, poziom glukozy

Najczęstszym objawem, z którym zgłaszają się pacjenci, u których następuje rozpoznanie chorób nerek jest ból. Może on być rozlany lub zlokalizowany, obustronny lub jednostronny. Ból w okolicach lędźwiowych pojawia się zazwyczaj w zakażeniach układu moczowego, w ostrym kłębuszkowym zapaleniu nerek (nefropatii), w chorobach nowotworowych oraz kamicy układu moczowego.
Bardzo ważnym elementem badań w kierunku chorób nerek jest ocena wizualna zabarwienia moczu. Kolor moczu u zdrowego człowieka jest przejrzysty, wszelkie odstępstwa świadczą o nieprawidłowościach.

Czerwonawe zabarwienie moczu
Wskazuje zazwyczaj na utratę czerwonych krwinek lub hemoglobiny. Taka barwa moczu może być oznaką ciężkich uszkodzeń wynikających z nadmiernego nagromadzenia toksyn charakterystycznych między innymi dla skazy krwotocznej, co zazwyczaj ma miejsce przy obecności kamieni w drogach moczowych.

Brunatna barwa moczu

Mocz o zabarwieniu brunatnym pojawia się zazwyczaj w przypadku podwyższonej zawartości bilirubiny i jest bardzo często objawem żółtaczki, ale także ostrego kłębuszkowego zapalenia nerek.

Należy pamiętać o tym, że zmiana koloru moczu nie zawsze jest objawem chorobowym i może także wystąpić po spożyciu pokarmów zawierających znaczne ilości naturalnych barwników, takich jak czerwone buraczki, jagody, a także w przypadku podwyższonej temperatury ciała.

Choroby układu moczowego

Znamiennym i typowym objawem świadczącym o chorobach układu moczowego są obrzęki. Mogą one być uogólnione lub występować typowo – wokół oczu lub podudzi. W przypadku pojawienia się obrzęków bardzo istotna jest prawidłowa diagnostyka, ponieważ tego rodzaju objawy są także swoiste dla chorób innych narządów, w tym chorób wątroby i układu krążenia.

Zakażenia układu moczowego

Jednym z najbardziej typowych objawów chorób układu moczowego świadczących o infekcji jest pieczenie i ból w trakcie oddawania moczu. Objawy się pojawiać także przy przechodzeniu przez cewkę moczową kamieni. U małych dzieci choroby układu moczowego mogą rozwijać się bezobjawowo lub objawy mogą mieć nieswoisty charakter, zwłaszcza w pierwszym etapie zakażenia. W badaniu moczu mogą zostać wykryte bakterie. Jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania zmierzające do wyeliminowania infekcji choroba będzie się rozwijała dalej dając niepokojące wielu rodziców objawy, takie jak gorączka, wymioty, biegunka, spadek apetytu i osłabienie. Brakowi przyrostu masy ciała oraz przedłużającej się żółtaczce mogą także towarzyszyć objawy posocznicy.  Starszych dzieci objawy zakażenia układu moczowego są znacznie łatwiejsze do zlokalizowania i rozpoznania.
Infekcjom układu moczowego mogą ponadto towarzyszyć zaburzenia oddawania moczu, takie jak zatrzymanie moczu, częstomocz, moczenie.
Warunkiem prawidłowego określenia źródła zakażenia jest prawidłowe pobranie próbki do badania. Najlepszym sposobem jest wykonanie nakłucia nadłonowego pęcherza moczowego. Taki tok postępowania jest szczególnie zalecany w przypadku noworodków. U niemowląt i dzieci starszych próbkę można pobrać z zastosowaniem cewnika. W takim przypadku mocz pobierany jest ze strumienia środkowego. Przed przystąpieniem do pobrania próbki konieczne jest umycie i osuszenie ujścia cewki moczowej za pomocą jałowego gazika. Mocz pobiera się do jałowego naczynka lub (u niemowląt) na uprzednio przygotowane podłoże. W takim przypadku w okolicach krocza przykleja się jałowy woreczek.  Zabezpieczone próbki należy przekazać do laboratorium w ciągu 2 godzin.



Objawy wskazujące na zakażenie układu moczowego te mogą być także efektem wrodzonych zaburzeń czynnościowych pęcherza moczowego, wad w układzie moczowym lub zaburzeń zagęszczania moczu.
Świeżo oddany mocz ma specyficzną woń, która może się zmieniać w zależności od stanu chorobowego. Mocz, w którym znajduje się duża ilość fosforanów amonowych ma zapach amoniaku. W kwasicy  cukrzycowej ma zapach acetonu, w silnych zatruciach woń moczu często jest identyczna do woni znajdującej się w moczu toksyny.

Nadciśnienie tętnicze

U dzieci choroby nerek stanowią najczęstszą przyczynę nadciśnienia tętniczego. Taka sytuacja ma zazwyczaj miejsce w przypadku kłębuszkowego zapalenia nerek, wad wrodzonych lub niewydolności nerek.

Zespół nerczycowy (ZN)
Objawy kliniczne i biochemiczne choroby spowodowane są białkomoczem. Zgodnie z przyjętą definicją zespół nerczycowy rozpoznaje się, gdy stężenie białkomoczu przekracza stężenie 50 mg/kg mc/dobę, a stężenie albumin w surowicy krwi spada poniżej 2,5g%. Wymienionym objawom laboratoryjnym towarzyszą obrzęki, hipowolemia, nadkrzepliwość i zagęszczenie krwi, podwyższona wrażliwość na infekcje. Zespół nerczycowy jest zespołem objawów, które mogą się ujawnić w następstwie różnych chorób miejscowych lub uogólnionych. Wśród najczęstszych schorzeń, w trakcie których mogą się pojawić objawy zespołu nerczycowego są między innymi choroby nowotworowe, zatrucia metalami ciężkimi i choroby zakaźne. Leczenie zespołu nerczycowego polega przede wszystkim na wyeliminowaniu objawów przez wyeliminowanie przewodnienia i nieprawidłowego rozcieńczenia wody, utrzymanie przesączania kłębuszkowego i diurezy. Leczenie odbywa się na oddziale nefrologicznym i podlega ciągłemu monitorowaniu stanu nawodnienia oraz bardzo dokładnemu prowadzaniu bilansu wodnego. W następstwie zespołu nerczycowego bardzo często dochodzi do nadciśnienia tętniczego, mogą się także ujawnić objawy zakrzepowe – szczególnie w obrębie kończyn dolnych, prowadzące do nasilenia obrzęków, zaburzeń ukrwienia i asymetrii rozmiaru kończyn. Pacjenci ze zdiagnozowanym zespołem nerczycowym wymagają częstego przebywania w łóżku i długiego okresu hospitalizacji.
U dzieci z zespołem nerczycowym często przeprowadzana jest biopsja nerki. Zabieg polega na pobraniu wycinka nerki i ocenie jego stanu w badaniu mikroskopowym. Opieka nad dzieckiem z zespołem nerczycowym na oddziale szpitalnym polega na:
  • Ciągłym monitorowaniu stanu dziecka
  • Obserwacji opatrunku
  • Dokładnej ocenie diurezy
  • W przypadku nasilającego się bólu należy podawać leki i płyny dożylne
  • Zapobieganiu wymiotom po znieczuleniu
  • Zabezpieczeniu małego pacjenta w łóżku

Leczenie dietetyczne w większości przypadków traktowane jest jako najbardziej fizjologiczne między innymi dlatego, że nie pojawiają się skutki uboczne. Postępowanie dietetyczne powinno polegać przede wszystkim na zmniejszenie ilości spożywanego tłuszczu do około 30% zapotrzebowania energetycznego ustroju jednoczesnym ograniczeniem kwasów tłuszczowych do 10%.
W okresie ostrego rzutu zespołu nerczycowego odnotowuje się znaczny spadek łaknienia, co może mieć bezpośredni związek z procesem hospitalizacji dziecka oraz ograniczonym spożyciem wody. Najlepsze efekty leczenia uzyskuje się w przypadku stosowania leczenia skojarzonego, szczególnie w przypadku dzieci, które wykazują pierwotną oporność na leczenie. Postępowanie takie nie wymaga dużych nakładów finansowych i po gruntownym przeanalizowaniu diety można je przeprowadzić w każdych warunkach.

Moczenie nocne / dzienne

Większość dzieci przestaje się moczyć w wieku 3 lat. Jeśli moczenie utrzymuje się u dziecka starszego, wówczas dla rodziców mogą to być pierwsze niepokojące sygnały. Bardzo często za moczenie odpowiedzialne są zaburzenia emocjonalne. Wyróżnia się dwa rodzaje moczenia:
  • Moczenie pierwotne
Występuje wtedy, gdy nie było tzw. okresu suchego, wtedy gdy dziecko moczyło się tylko w mocy.
  • Moczenie wtórne
Objawia się, gdy dziecko zaczyna się ponownie moczyć w późniejszym okresie życia

Zakażenie układu moczowego (ZUM)
Zakażenie może być konsekwencją wielu jednostek chorobowych wywoływanych przez drobnoustroje znajdujące się w drogach moczowych. Zakażenie może przebiegać bezobjawowo. U małych dzieci objawy mogą mieć charakter nieswoisty.

Rodzaje badań przeprowadzanych w kierunku zdiagnozowania chorób układu moczowego.

Oprócz najczęściej  stosowanej metody polegającej na analizie laboratoryjnej próbki moczu równie często w diagnostyce chorób układu moczowego wykorzystywane jest nieinwazyjne badanie z zastosowaniem aparatu USG. Badanie to pozwala określić między innymi wielkość i proporcje nerek. Możliwość przeprowadzania codziennego badania pomaga ocenić dynamikę rozwoju procesu chorobowego. W diagnostyce chorób układu moczowego stosuje się także urografię dożylną. Do badania pozwalającego na ocenę stanu moczowodów z zastosowaniem środka cieniującego należy dziecko odpowiednio przygotować. Jeśli zachodzi konieczność oceny stanu morfologicznego i czynnościowego nerek konieczne może się okazać badanie  radioizotopowe lub scyntografia.
Poszczególne badania pozwalają na dokładną ocenę stanu układu moczowego, a w przypadku choroby pozwalają dobrać właściwą metodę leczenia.

Bibliografia
1. Układ moczowo-płciowy. W: Adam Bochenek, Michał Reicher: Anatomia Człowieka. Wiesław Łosiński (red.). Wyd. 7. T. Trzewia. Gdańsk: PZWL, 1992.

2. Anatomia i fizjologia nerek. W: Michał Myśliwiec: Choroby nerek. Wyd. I. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 2008.

3. Wiadomości z anatomii układu moczowego. W: Orłowski: Nauka o choróbach wewnętrznych. Wyd. II. T. Choroby nerek i dróg moczowych. Chorób układu ruchu. Kolagenozy. Zatrucia. Transplantacja. Warszawa: PZWL, 1990.

4. B. Górnicki i inni, Pediatria, Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Warszawa 1993

5. Pielęgniarstwo praktyczne. Red. Bogłusław Pawlaczyk, Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Warszawa 2007.


Jaka szczoteczka dla dziecka?

Witajcie ponownie

Upalny weekend wywołał małe lenistwo, ale już wracam do pisania o tym, co z perspektywy ojca i rodzica w ogóle jest ważne. To takie moje rodzicielstwo krok-po-kroku.

Na wstępie muszę się wam przyznać, że nie sądziłem, że bycie rodzicem może dostarczać aż tak dużej ilości przeżyć związanych z podstawowymi kwestiami, które dla dorosłego człowieka stanowią kanon dnia. Tym razem napiszę nieco o zębiszczach, a w zasadzie o ich myciu.
Nie wiem jak wy, ale ja pamiętam, że jako dziecko nieszczególnie lubiłem mycie zębów, więc teraz, jako rodzic nie powinienem wymagać tego od własnej córki - a jednak wymagam, wymagamy.

Prawdopodobnie na wielu forach i w innych wpisach spotkaliście się już z tematem mycia zębów. Kiedy zacząć myć zęby dziecku, jak myć zęby dziecku i wreszcie czym myć zęby u malucha?

W przypadku naszej córki nie czekaliśmy długo z wdrożeniem naszego domowego planu higieny jamy ustnej. Jak tylko pojawiły się pierwsze oznaki ząbkowania zaczęliśmy stosować szczoteczki bez włosia



Szczoteczka, którą prezentuję na zdjęciu powyżej sprawdziła się doskonale a przy tym dawała nam, jako rodzicom, gwarancję, że nie wepchniemy główki szczoteczki zbyt głęboko. Nasza córka dość szybko zauważyła, że delikatny masaż dziąseł daje prawdziwą ulgę, dlatego, kiedy ząbkowanie zaczęło wchodzić w krytyczną fazę było nam łatwiej zaaplikować maść uśmierzającą poczucie bólu. Może to się wydawać prozaiczne, ale naprawdę można przez ząbkowanie przejść bez większych trudności. 

Kiedy już pojawiły się pierwsze ząbki na silikonową szczoteczkę zaczęliśmy z kolei aplikować pastę do zębów. Ponieważ uznaliśmy, że Jack'n'Jill jest marką godną zaufania, dlatego nie eksperymentowaliśmy z innymi pastami i poszliśmy za ciosem.

Naturalna past do zębów Jack'n'Jill ma jeszcze jedną niewątpliwą zaletę - jest w małych tubkach, wygodnych i dających się postawić tubkach i charakteryzuje się naprawdę fajnym smakiem - u nas hitem była i jest bananowa. 

Po pierwszych ząbkach wychodziły kolejne, a my...zmieniliśmy szczoteczkę na kolejną, z włosiem wykonanym z rośliny Spergularia echinosperma. Nie wnikaliśmy już co to za roślina, ale grunt, że szczoteczka jest biodegradowalna a do mycia zębów nadaję się doskonale. Pastę zostawiliśmy tę samą...a zęby wciąż wychodzą a my nie mamy z nimi najmniejszych problemów.

i jeszcze na zakończenie akcent filmowy:

 



Pieluszki wielorazowe ...jak to prać?

W kilku poprzednich postach dość szeroko rozpisałem się na temat pieluszek wielorazowych i ich rodzajów, a także właściwości, które mam nadzieję przekonają niezdecydowanych do zmiany sposobu pieluchowania. Teraz przyszedł czas na łyżkę dziegciu, bo przecież gdyby korzystanie z wilorazowych pieluszek AIO, SIO, kieszonek czy wreszcie formowanek, było aż tak wygodne, to prawdopodobnie większość rodziców nawet nie pomyślałaby, żeby pieluchować swoje dziecko z wykorzystaniem foliowych produktów przemiany ropy naftowej, w których aż roi się od metali ciężkich i innych niebezpiecznych substancji - oczywiście w dopuszczalnych, ale najwyższych stężeniach.

Zacznijmy od tego, że największym wyzwaniem jeśli chodzi o pranie są otulacze. Wspominałem już, że materiał PUL, z którego są wykonane jest tak naprawdę materiałem technicznym, membraną, która ma za zadanie utrzymać wilgoć tam, gdzie sobie życzymy. Jeśli zależy nam na trwałości i utrzymaniu otulaczy w dobrej kondycji, należy o nie naprawdę dbać, a wtedy nawet po 2 latach nie noszą śladów użytkowania.

Jest kilka zasad, których należy przestrzegać decydując się na zakup i stosowanie pieluszek wielorazowych, ale najważniejsza jest taka, że pod żadnym pozorem nie należy prać otulaczy i wkładów środkami zawierającymi duże ilości mydła deteregenty zawierające mydło są wprawdzie skuteczne w usuwaniu plam, ale przy okazji skutecznie zlikwidują nam membranę w otulaczu i podejrzewam, że dość szybko wrócicie do stosowania jednorazówek uznając pieluszki AIO, SIO czy inne wielorazówki za nietrafiony zakup. Bardzo ważne jest także, aby nie stosować płynów zmiękczających, które zatkają mikropory w mwmbranie otulacza, a niewypłukany z wkładu płyn może się stać źródłem wysypki lub podrażnienia. Oczywiście wkłady potraktowane płynem zmiękczającym staną się także mniej chłonne i pewnie będą sie zdarzały wycieki!



Kolejną ważną kwestią jest temperatura prania. Zasadniczo producenci zalecają, aby pieluszki i wkłady prać w temperaturze od 40 do 60 st, a odwirowywać do 1000 obrotów. Z praktyki muszę wam jeszcze podpowiedzieć, że piorąc otulacze dobrze jest je zapinać - tak jak na pupę dziecka. Wówczas nie dochodzi do uszkodzeń gumek, które dociskają pieluszkę a wam będzie łatwiej wyjmować je z pralki, ponieważ nie spięte tworzą jedną wielką kulę, którą trzeba rozplątać.

W zasadzie to wszystko, co powinniście wiedzieć na początek. Jeszcze wspomnę, że plamy (na przykład marchewkowe) doskonale znikają na słońcu - karoten nie lubi promieni słonecznych. Jeśli natomiast zdarzą się grubsze zabrudzenia, wówczas zastosujcie wybielacz, ale szczerze wam powiem, że my nigdy tego nie robiliśmy - wystarczył zwykły JELP dostępny nawet w markecie i plamy schodzą bez problemu. Warto jeszcze napisać, żeby nie obce wam było stosowanie środków odkażających typu Nappy czy Mio. Pamiętajcie, że pierzecie w niskich temperaturach, więc higiena przede wszystkim.




PS. jest jeszcze jedna mała niedogodność: zimą pieluszki schną rewelacyjnie, ale przy mokrym lecie musicie się liczyć z tym, że wkłady nie wyschną w ciągu nocy.

P.P.S. Mimo pewnych niedogodności nie zamienilibyśmy naszych pieluszek na inne. Ani razu nie musieliśmy stosować kremów, zasypek, oliwek (które tak w ogóle są niewskazane, bo będą zatłuszaczały wkłady zmniejszając ich chłonność). A poza tym wielorazówki są naprawdę bardzo ładne - i piszę to ja, ojciec swojej córki.

PUL - materiał na otulacze do pieluch wielorazowych

Prawdopodobnie wielu rodziców zastanawiało się od czego zacząć swoją podróż do ekologicznego świata pieluch wielorazowych. Najprostszą odpowiedzią wydaje się być od samokształcenia. Dla rozpoczynających swoją przygodę z pieluchowaniem zakres słownictwa, które trzeba wprowadzić do języka jest całkiem pokaźny – zwłaszcza, że poza tą wąską dziedziną, jaką jest pieluchowanie, raczej trudno będzie trafić na sformułowania typu SIO, AIO, PUL i wiele innych. Skoro już zaczęliśmy tę podróż do zielonego, przyjaznego środowisku świata, to nie ma odwrotu i trzeba brnąć dalej.
Kiedy moja żona analizowała dogłębnie wszelkie firmy i rozwiązania dotyczące pieluszek wielorazowych, bo miała na to czas jeszcze przed porodem, co jakiś czas zalewała mnie porcją informacji na temat poszczególnych rozwiązań. Wspominała często o jakimś PUL-u… słuchałem jej ze zrozumieniem, ale w głębi wiedziałem, że to jakaś podejrzana sprawa i muszę się dowiedzieć, co to takiego.





Czym jest stosowany do produkcji otula czy PUL ?

Przeważająca większość otulaczy dostępnych na naszym rynku pieluch wielorazowych w opisach ma wskazanie na materiał wykonania PUL. Bawełna, Wełna, Gore-tex, len…o tych materiałach słyszałem wielokrotnie, ale PUL? Co to jet? PUL jest syntetycznym materiałem, który swoją popularność w branży pieluszkarskiej zawdzięcza przede wszystkim temu, że jest to materiał o doskonałem paroprzepuszczalności, a także temu, że stosunkowo łatwo utrzymać go w higienicznej czystości. PUL jest także trwały i odporny na rozdarcia. Przez 1,5 roku stosowania na otula czach z tego materiału nie ma praktycznie żadnych śladów użytkowania.  Bez wątpienia kolejną zaletą PUL-a jest to, że jako materiał syntetyczny daje się łatwo zadrukowywać kolorowymi wzorami, co znacząco podnosi ich atrakcyjność.
Wspomniałem już o paroprzepuszczalności pieluszek wykonanych z PUL-a, niestety wielu sprzedawców stosuje ten termin z błędnym przekazem, sugerując, że PUL jest materiałem oddychającym. Nic bardziej mylnego! Paroprzepuszczalność oznacza, że wyposażona w mikroporowatą membranę dzianina, umożliwia odprowadzenie wilgoci, pary na zewnątrz, natomiast nie dochodzi do wymiany powietrza. Zasada działania jest analogiczna do materiałów, z których wykonana jest odzież techniczna z oznaczeniem gore-tex. Jedynym prawdziwie oddychającym materiałem jest wełna, ale o tym napiszemy przy okazji pieluszek i otula czy wełnianych.
Dlaczego warto stosować wielorazowe pieluszki i otulacze z materiału PUL?
Aby odpowiedzieć na powyższe pytani, należy się cofnąć do genezy problemu współczesnego pieluchowania, a wiec do pieluszek jednorazowych dostępnych w opakowaniach przemysłowych. Pieluchy jednorazowe wykonane są z wielu warstw izolacyjnych, które niczym folia nie pozwalają na swobodną cyrkulacje powietrza w najbliższym sąsiedztwie skóry dziecka. Warstwa chłonna zastosowana w pieluchach jednorazowych w trakcie noszenia zmienia swoją strukturę ze stałej na żelową. Wilgoć i para zatrzymana na przez warstwy izolacyjne pieluszki jednorazowej nie mają szans wydostać się na zewnątrz powodując, że skóra dziecka jest jakby w okładzie, którego skład tworzy mocz, para i inne substancje będące ubocznymi produktami przemiany materii (ładnie napisane prawda?).
W efekcie w okolicach narządów rozrodczych dziecka – pamiętajmy, że też w przyszłości rodzica! – tworzą się idealne warunki dla rozwoju niezliczonych kolonii bakterii i grzybów, co może prowadzić do powstawania odparzeń, zapalenia skóry a nawet infekcji dróg moczowych, czego sami niemal nie doświadczyliśmy stosując na początku pieluchowania pieluchy znanej marki.
Otulacze wykorzystywane w pieluszkach wielorazowych wykonane są natomiast z paro przepuszczalnego materiału PUL – jeszcze raz podkreślę – paroprzepuszczalnego a nie oddychającego , który odprowadza mikrocząsteczkową wilgoć i daje dziecku znacznie większy komfort termiczny oraz uczucie suchości, nawet gdy mokro.
Oczywiście jak w przypadku wielu produktów pozornie bezpiecznych należy zwracać szczególną uwagę na to czy PUL, z którego wykonany jest otulacz posiada odpowiednie certyfikaty i dopuszczenia. Na rynku nie brakuje otulaczy pochodzących na przykład z Chin, które są w stanie skusić jedynie atrakcyjną ceną i interesującym designem.
W naszym przypadku szukaliśmy pieluch, które będą „obwarowane” odpowiednią ilością dopuszczeń i certyfikatów, które będą gwarantem, że nasze dziecko nie jest otoczone syntetycznym kawałkiem dzianiny niewiadomego pochodzenia. Nasz wybór padł na jedną z marek, którą zresztą znajdziecie w ofercie naszego sklepu. Pieluszki tego producenta oprócz atrakcyjnego wyglądu i naprawdę dobrej ceny, posiadają certyfikat z instytutu włókiennictwa na wykorzystywany materiał, którym jest Oeko-Tex® Standard 100. Charakterystykę można pobrać poniżej.

Jak dbać o czystość otulaczy PUL?
Otulacze i kieszonki wykonane z materiału PUL, podobnie jak Wasze membranowe kurtki, nie lubią wysokich temperatur. Zasadniczo pieluszki należy prać w temperaturze zalecanej przez producenta, która najczęściej nie przekracza 60 stopni. Aby pozbyć się potencjalnych źródeł zakażenia i bakterii do prania dodaje się dezynfektant, na przykład Nappy Fresh. Otulaczy nie powinno się suszyć w suszarkach bębnowych a do prania zalecamy je spinać, wówczas gumki i inne elementy nie podlegają zużyciu. Do prania nie należy dodawać żadnych płynów zmiękczających, które mogłyby zatkać mikropory membrany.

Mam nadzieję, że temat otulaczy i materiału PUL został w miarę dobrze opisany i nie będziecie mieli wątpliwości jakiego wyboru dokonać.

Zooksy - skarpetki dla malucha

Dziś napiszę o czymś z zupełnie innej beczki - o skarpetkach. W zasadzie skarpetki towarzyszą maluchowi od początku. Zwykle zakładamy je na rajstopki, żeby dziecku było cieplej w "nunie". Niestety mimo nieograniczonych wprost możliwości stylistycznych niewielu znajdziemy producentów, którzy w swojej ofercie posiadają skarpetki unikalne i wyjątkowe - jak Twoje dziecko.

Zupełnie przez przypadek wpadłem kiedyś w sklepie na skarpetki, które od razu wywołały uśmiech, bo były (są) śmieszne a jednocześnie miłe w dotyku i delikatne - a jak pisze producent:  "Do produkcji naszych-Waszych skarpet wykorzystujemy najlepszej jakości, certyfikowaną bawełnę czesaną." cokolwiek to znaczy.

Nie zwlekałem długo i kupiłem swojej córeczce...zooksy:



a później kupiłem kolejne pary dla siebie i żony. Uważam, że skarpety są wykonane kapitalnie a dodatkowo odznaczają się nietypowym designem i atrakcyjną kolorystyką. Wprawdzie mogłyby być nieco tańsze, ale ponieważ cała produkcja zlokalizowana jest w Polsce, to trudno się dziwić wysokiej cenie. Na pewno warto kupić choć jedną parę, bo są superowe!


Pierwsza poważna sprawa

Myślę, że wiele rodziców, podobnie zresztą jak my, oczekuje na uwolnienie od pieluchowania. Nie ma znaczenia czy są to pieluchy jednorazowe czy wielorazówki - sam proces jest uciążliwy. Zmieniać - myć - zmieniać i tak bez końca. Codzienna "gehenna", ale z miłości :)

Tak czy inaczej wszyscy zastanawiamy się - jako rodzice - kiedy postawić w łazience nocnik. Myślę, że nie ma encyklopedycznych reguł kiedy, w jakim kolorze, grający czy świecący. Dziecko albo usiądzie na nocnik albo nie. My postawiliśmy nocnik po ukończeniu przez naszą córkę roczku i w sumie sam fakt postawienia i próby nakłonienia dziecka do korzystania z niego niewiele dały. Dlaczego? Bo dziecko uczy się przez naśladowanie życiowych autorytetów, czyli rodziców a przecież rodzice nie siadają na nocnik!

Dlatego dość szybko w naszej łazience doszło do weryfikacji i zamiast nocnika pojawiła się ona...nakładka firmy Beaba.



Od dnia, w którym w naszej łazience pojawiła się rzeczona nakładka wiele się zmieniło. W zasadzie z dnia na dzień dziecko zaczęło korzystać z łazienki. W ciągu tygodnia córka osiągnęła taki poziom, że potrafiła całe popołudnie spędzić bez pieluchy bez brudzenia a każde wysadzenie na toaletę kończyło się w oczekiwany sposób. Jeśli wasze dziecko nie chce korzystać z nocnika, to koniecznie wypróbujcie nakładkę. Niekoniecznie taką jak my, ale akurat wykonanie tej firmy sprawiło, że "tanie" marketówki postanowiliśmy odpuścić już na starcie.

powodzenia!

Poród domowy

Witajcie po dłuższej przerwie. Może dla wielu z Was nie był to czas stracony, ponieważ mieliście przynajmniej kilka chwil na zapoznanie się ...