Pieluszki wielorazowe ...jak to prać?

W kilku poprzednich postach dość szeroko rozpisałem się na temat pieluszek wielorazowych i ich rodzajów, a także właściwości, które mam nadzieję przekonają niezdecydowanych do zmiany sposobu pieluchowania. Teraz przyszedł czas na łyżkę dziegciu, bo przecież gdyby korzystanie z wilorazowych pieluszek AIO, SIO, kieszonek czy wreszcie formowanek, było aż tak wygodne, to prawdopodobnie większość rodziców nawet nie pomyślałaby, żeby pieluchować swoje dziecko z wykorzystaniem foliowych produktów przemiany ropy naftowej, w których aż roi się od metali ciężkich i innych niebezpiecznych substancji - oczywiście w dopuszczalnych, ale najwyższych stężeniach.

Zacznijmy od tego, że największym wyzwaniem jeśli chodzi o pranie są otulacze. Wspominałem już, że materiał PUL, z którego są wykonane jest tak naprawdę materiałem technicznym, membraną, która ma za zadanie utrzymać wilgoć tam, gdzie sobie życzymy. Jeśli zależy nam na trwałości i utrzymaniu otulaczy w dobrej kondycji, należy o nie naprawdę dbać, a wtedy nawet po 2 latach nie noszą śladów użytkowania.

Jest kilka zasad, których należy przestrzegać decydując się na zakup i stosowanie pieluszek wielorazowych, ale najważniejsza jest taka, że pod żadnym pozorem nie należy prać otulaczy i wkładów środkami zawierającymi duże ilości mydła deteregenty zawierające mydło są wprawdzie skuteczne w usuwaniu plam, ale przy okazji skutecznie zlikwidują nam membranę w otulaczu i podejrzewam, że dość szybko wrócicie do stosowania jednorazówek uznając pieluszki AIO, SIO czy inne wielorazówki za nietrafiony zakup. Bardzo ważne jest także, aby nie stosować płynów zmiękczających, które zatkają mikropory w mwmbranie otulacza, a niewypłukany z wkładu płyn może się stać źródłem wysypki lub podrażnienia. Oczywiście wkłady potraktowane płynem zmiękczającym staną się także mniej chłonne i pewnie będą sie zdarzały wycieki!



Kolejną ważną kwestią jest temperatura prania. Zasadniczo producenci zalecają, aby pieluszki i wkłady prać w temperaturze od 40 do 60 st, a odwirowywać do 1000 obrotów. Z praktyki muszę wam jeszcze podpowiedzieć, że piorąc otulacze dobrze jest je zapinać - tak jak na pupę dziecka. Wówczas nie dochodzi do uszkodzeń gumek, które dociskają pieluszkę a wam będzie łatwiej wyjmować je z pralki, ponieważ nie spięte tworzą jedną wielką kulę, którą trzeba rozplątać.

W zasadzie to wszystko, co powinniście wiedzieć na początek. Jeszcze wspomnę, że plamy (na przykład marchewkowe) doskonale znikają na słońcu - karoten nie lubi promieni słonecznych. Jeśli natomiast zdarzą się grubsze zabrudzenia, wówczas zastosujcie wybielacz, ale szczerze wam powiem, że my nigdy tego nie robiliśmy - wystarczył zwykły JELP dostępny nawet w markecie i plamy schodzą bez problemu. Warto jeszcze napisać, żeby nie obce wam było stosowanie środków odkażających typu Nappy czy Mio. Pamiętajcie, że pierzecie w niskich temperaturach, więc higiena przede wszystkim.




PS. jest jeszcze jedna mała niedogodność: zimą pieluszki schną rewelacyjnie, ale przy mokrym lecie musicie się liczyć z tym, że wkłady nie wyschną w ciągu nocy.

P.P.S. Mimo pewnych niedogodności nie zamienilibyśmy naszych pieluszek na inne. Ani razu nie musieliśmy stosować kremów, zasypek, oliwek (które tak w ogóle są niewskazane, bo będą zatłuszaczały wkłady zmniejszając ich chłonność). A poza tym wielorazówki są naprawdę bardzo ładne - i piszę to ja, ojciec swojej córki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Poród domowy

Witajcie po dłuższej przerwie. Może dla wielu z Was nie był to czas stracony, ponieważ mieliście przynajmniej kilka chwil na zapoznanie się ...